Tym czasem przygotowałam dla was listę rzeczy bez których zginęła bym w tych pierwszych 3 miesiącach.
1. Whisbera - Szumiący Miś- Miśszumiś
Absolutny faworyt!!! Kochani, jak dla mnie to totalna rewolucja. Dzięki temu urządzeniu nareszcie względnie przesypiam noce. Miś Głowonóg posiada wewnętrzny mechanizm z głośnikiem, który po naciśnięciu przez około 40 min wysyła dźwięki białego szumu. Z tyłu głowy znajduje się mała kieszonka, gdzie wsadzamy ten mały głośniczek. Można go prać bez obaw. Niesamowite!!! Niedźwiedź z głową i czterema nogami okazał się moim zbawicielem. Nigdzie się bez niego nie ruszam. Dostępny jest w 2 opcjach, z czujnikiem płaczu (sam się włącza) lub z koniecznością samodzielnego naciśnięcia. Szczerze polecam wszystkim nie wyspanym.
2. Laktator elektryczny
Kolejna rzecz, bez której zginęła bym i została miss mokrego podkoszulka dla kobiet karmiących. Jeśli podobnie jak ja masz moc tworzenia niesamowitych ilości mleka to laktator jest niezbędny. Pomimo pomocy Maluszka w odciąganiu mleka mam go sporo. Napełniony biust boli jak cholera. Po co się męczyć niech laktator cię wyręczy. Przy drugiej ciąży postawiłam na wersję elektryczną i firmę Canpol. Cena okazała się przystępna i jakość również. Po włączeniu chodzi dość głośno, ale mleka w nocy nie ściągam. Solidnie wykonany z dodatkowymi akcesoriami w postaci butelki i wieczka do pojemnika. Posiada pokrętło do ustawiania mocy ciągu praz 3 programy pracy. Może być zasilany przez baterie lub kabel. Osobiście jestem zadowolona. Lubię to!!!
Z faktu moich treningów, kochany tata musiał zacząć karmić Klopsa. Ta butelka to dla mnie absolutny hit. Jedyna opcja karmienia, poza cyckiem akceptowana przez małego Klopsa. Faktura smoczka zarówno materiałem jak i kolorem jest zbliżona do piersi. Łatwa w czyszczeniu i wygląda niesamowicie. Jest wykonana z wysokiej jakości tworzywa imitującego szkło. Nasza magiczna butelka z Australii. Polecana jest przede wszystkim tym Maluszkom, którym ciężko jest zaakceptować przejście z matczynej piersi na butelki.
4. Smoczki AVENT Soothie
Najbardziej polecany smoczek przez szpitale w USA. Poszukiwałam go już od chwili urodzenia pierwszego synka. Niestety dopiero teraz zauważyłam je na naszym rynku. Jest to jedyny uspokajacz jaki zaakceptował Maluch. Zapewniają prawidłowy rozwój jamy ustnej. Dzięki nim zęby rosną prawidłowo. Cały smoczek wykonany jest z lateksu. Posiada otwór, w który można wsadzić palec i pomóc maluchowi w masowaniu dziąseł przy ząbkowaniu (aktualnie stosuję z powodzeniem). Cena jest dość wysoka, jednak jest to inwestycja prawie na cały pierwszy rok życia. W późniejszych miesiącach dziecko podobno będzie go wykorzystywało jako gryzak. Poczekamy zobaczymy ;). Pakowane są po 2. Mój Maluch posiada kolor niebieski i zielony.









Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń